poniedziałek, 14 lipca 2014

7. "Co Ty musisz czuć? Taka samiutka..."

Sekundy mijały jak minuty, minuty jak godziny, godziny jak dni… Trzymiesięczny areszt Kima Ekdahl du Rietz’a miał kończyć się za dwa dni. Zostały tylko dwa dni, a rozprawy jak nie było, tak nie ma. Nie mieli na niego dowodów. Ani w sprawie domniemanego gwałtu na Gabrielli, ani w sprawie korupcji. Tak sądził, bo – gdyby teoretycznie coś mieli – to nie czekaliby z procesem do końca tymczasowego aresztu podejrzanego. 

Był taki samotny. Przyjaciel w osobnej celi, ale praktycznie po drugiej stronie budynku. Alex nie zdecydowała się go odwiedzić, a Gabrysi nie było wolno. Tak bardzo chciał zobaczyć kogokolwiek. Poza strażnikiem, który zawsze, gdy mijał jego celę, patrzył takim pogardliwym wzrokiem.

Najgorsza świadomość? Że zamknęli go i trzymają tak długo, a on jest niewinny. Nie skrzywdził córki przyjaciela! Nie brał łapówki! Ale brakowało mu już sił, żeby walczyć…

~*~

- Mogę prosić z Johanem Sjöstrandem? Tak… Jestem jego narzeczoną. Tak. Dziękuję. Johan? Witaj… Johan, nie chcę Ci tego mówić. Kocham Cię, ale… Nie, nie mogę przyjąć oświadczyn. Nie jestem gotowa. Nie mogę się związać. Jeśli nie wyjdziesz… Wiem, mówiłeś mi i pisałeś, że jesteś niewinny. Chciałabym Ci wierzyć, naprawdę. Ale nie mogę pozwolić na to, aby nasze dziecko wychowywało się z… Dziecko? Kochany, przepraszam. Tak, jestem w ciąży. Prawdopodobnie z Tobą. Jak to, dlaczego „prawdopodobnie”? Bo gdy Ty pojechałeś po Ekberga wtedy, gdy jego córka zmarła, to ja przespałam się z… PRZEPRASZAM! Wyprowadzam się. Wracam z Pierrem i dzieckiem do Francji. Powodzenia.

~*~

- Wybierasz się gdzieś? – w drzwiach wejściowych stanęła Gabrysia.

Pierwszy raz od aresztowania ojca wróciła do domu trzeźwa.

- Wyprowadzam się. – blondynka wzięła wiszący na wieszaku płaszcz. – Rozmawiałam z Twoim tatą i zdecydowałam, że wrócę do Francji.

- Nie rób mu tego. Jesteś pierwszą kobietą, którą pokochał…

~*~

Niclas Ekberg nie spał trzecią noc z rzędu. Owszem, Nora mogła pomóc mu w opiece nad wnuczką. Wiele razy oferowała, że to zrobi. Ale nie chciał. Chciał, żeby przeżyła żałobę po córce w spokoju. Odwiózł ją do rodziców, aby na wsi zebrała siły fizyczne i psychiczne. Nie zostało mu nic innego, jak wziąć urlop w pracy i zaopiekować się małą Heidi. Mia napisała w pamiętniku, że chciałaby, aby jej córeczka miała tak na imię. Więc takie nadał.

W końcu udało mu się uśpić wnuczkę, gdy rozległ się dzwonek do drzwi.

- Kogo niesie… - mruczał pod nosem zły Ekberg. Ale nie spodziewał się przed drzwiami panny Sjöstrand. – Co tu robisz, Gabrysiu?

- Zostałam sama, wujku. – zmokła dziewczyna weszła do środka.

- A co z Juliette? Przecież zamieszkała u Was.

- Wyprowadziła się. Zerwała z tatą i wraca do ojczyzny.

- Biedny Hubbe…

- Przepraszam, że Ci nie pomogłam.  – w oczach dziewczyny wezbrały się łzy.

-  Nie szkodzi, skarbie.

- Nie potrafię sobie poradzić z tym, że tata z du Rietz’em są w więzieniu.

- Wszystko będzie dobrze. – Niclas objął brunetkę ramieniem i poprowadził do salonu. – Obaj są niewinni.

- Wiem. Ale brakuje mi taty. Chciałabym, żeby usiadł obok, przytulił mnie. Powiedział, że mnie kocha.

- Mnie też ich brakuje. Ale poradzimy sobie. We dwoje, rozumiesz? Razem. Zajmiemy się wszystkim tak, żeby było dobrze.

Nie dane mu było powiedzieć więcej, gdyż leżąca w sąsiednim pokoju trzymiesięczna dziewczynka znowu zaczęła płakać. Gabrysia spojrzała na rozbiegany wzrok wuja. Nie miała wątpliwości, że nie miał już sił, aby zająć się wnuczką.

- Ja do niej pójdę. – zaoferowała się dziewczyna. – Ty się prześpij.

- Nawet nie zamierzam protestować. – powiedział cicho Ekberg, padł na kanapę, na której chwilę wcześniej siedziała córka przyjaciela i zasnął snem kamiennym.

~*~


Mała Heidi… Co Ty musisz czuć? Taka samiutka. Bez mamy. Bez taty. Jeszcze nie rozumiesz, że ich nie ma. A mojego taty nie ma już dokładnie 74 dni. Mojego ukochanego 88. Już niedługo. Wiem, że już niedługo ze mną będą. I ułożymy sobie życie na nowo. Choćby nie wiem co. Będziemy szczęśliwi.

------------------------------
Zostały nam jeszcze dwa rozdziały.
A właściwie, to jeden + epilog.

Powiedzcie mi, kochani czytelnicy (o ile tam jesteście po drugiej stronie):
CZY CHCECIE CZEGOŚ NOWEGO?
W mojej głowie narodził się bowiem pewien plan. Nawet dwa.
Tylko muszę to jeszcze dobrze przemyśleć.

A może macie jakieś propozycje dot. opowiadań?
PISZCIE W KOMENTARZACH! :)
(jest możliwość zrobienia tego jako Anonim!)

Pozdrawiam serdecznie :*
już jako studentka Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz